IInne
5 przydatnych narzędzi dla tłumacza
21 lutego 2018
Jeśli ktoś w XXI wieku twierdzi, że cała praca tłumacza polega na przepisywaniu tekstu w edytorze tekstowym – coż, prawdopodobnie nie ma pojęcia o sytuacji na rynku. Zawód tłumacza jest coraz popularniejszy, a konkurencja w branży – coraz większa. Zmieniają się standardy pracy i zmienia się jej tempo. Ci, którzy nie korzystają z pomocy różnorodnych narzędzi i programów, pozostają w tyle. Czego, oprócz Worda, potrzebuje współczesny tłumacz i co może zapewnić mu przewagę? Dowiedz się, jakie są najpotrzebniejsze narzędzia dla tłumacza!
1. CAT: Trados Studio
Jedno z najpopularniejszych narzędzi typu CAT (z angielskiego: computer-assisted translation), które wspomaga pracę tłumacza i sprawia, że jego codzienne starania stają się o wiele mniej mozolne. Trados nie tłumaczy za człowieka – nie robi tego zresztą żaden program CAT. Pomoc polega tutaj na czymś zupełnie innym. Podobne narzędzia dla tłumacza dzielą teksty na segmenty i ułatwiają ich przekład, zapisując każdą wykonaną pracę w pamięci. Ponadto pozwalają zarządzać projektami, a także tworzyć i wykorzystywać glosariusze. Tym samym Trados stoi na straży spójności (zwłaszcza tej terminologicznej) tekstu oraz pilnuje zgodności pod względem liczb czy dat.
Jeśli chodzi o inne popularne narzędzia tego samego typu, warto zainteresować się programem memoQ – on i Trados to bodaj najlepsze CAT-y na rynku. Ciekawym rozwiązaniem są też narzędzia dla tłumacza dostępne w chmurze, takie jak Memsource czy XTM.
2. QA: Verifika
Zadaniem narzędzi QA jest jest kontrolowanie jakości tworzonego tłumaczenia. Verifika to bardzo ciekawa alternatywa dla Xbench – jest intuicyjna i ma bardzo przejrzysty, nowoczesny design. Przydaje się zwłaszcza wtedy, gdy trzeba skontrolować spójność terminologiczną (można w tym celu podpiąć stosowną bazę), błędy stylistyczne czy interpunkcyjne, a także pomyłki w lokalizacji liczb. Warto posługiwać się zarówno narzędziem CAT, jak i QA – np. pliki z Tradosa można przesyłać od razu do Verifiki, po czym wprowadzać i zapisywać w niej zmiany. Eliminacja konieczności skakania między programami jest bardzo przydatna i pozwala oszczędzić wiele cennego czasu.
3. Licznik: AnyCount
Albo dowolne narzędzia dla tłumacza przeznaczone do zliczania znaków bądź słów. Oczywiście, można też korzystać z opcji dostępnych w edytorze tekstu albo w danym narzędziu CAT, czasem jednak warto wspomóc się dodatkowymi opcjami. AnyCount zlicza nie tylko znaki i słowa w całym dokumencie, ale też na przykład w wersach, a ponadto obsługuje wiele formatów plików. Jego niewątpliwym atutem jest też intuicyjna obsługa.
Jako przykładową alternatywę możemy z czystym sumieniem wskazać FineCount. Program ten zlicza słowa/znaki/znaki ze spacjami/wersy w plikach o rozmaitych formatach (od .doc, .pdf i .odt, przez .xml i .html, aż po .xls czy .ppt). FineCount analizuje procentowo pojawiające się w pliku liczby i powtórzenia, a to znacząco ułatwia wycenę zlecenia. W jego płatnej wersji tłumacz zyskuje dostęp do wielu dodatkowych opcji, np. obliczania tekstu na stronach WWW czy wystawiania faktur.
4. OCR: ABBYY FineReader
Doskonały program przeznaczony do OCR, czyli po prostu do rozpoznawania tekstu. Gdy klient zgłosi się do tłumacza ze zleceniem, ale nie dysponuje edytowalną wersją tekstu, a jedynie jego skanem – nic straconego. ABBYY bezbłędnie rozpozna zarówno słowa, jak i tabele czy grafiki. Po zakończeniu skanowania należy wyeksportować zaznaczone fragmenty do pliku edytowalnego i rozpocząć tłumaczenie. Podobne narzędzia dla tłumacza są niezastąpione już na etapie wyceny, pozwalają bowiem zliczyć ilość znaków bądź słów.
5. Glossary Conventer
Proste w obsłudze narzędzie, które niezwykle usprawnia proces tłumaczenia tekstu. Co zrobić, gdy klient posiada bazę terminologiczną wyłącznie w formacie, który sprawia problem narzędziom CAT? Właśnie wtedy do akcji wkracza Glossary Converter, który dokonuje błyskawicznej konwersji takiej bazy do arkuszu Excela (albo na odwrót).
Bonus: bezpłatne narzędzia dla początkujących
Listę najpotrzebniejszych tłumaczowi udogodnień rozpoczęliśmy od narzędzi CAT. Niestety Trados czy memoQ w wersji przeznaczonej dla freelancerów to wydatek rzędu około trzech tysięcy złotych. Idealnym rozwiązaniem dla początkujących tłumaczy będzie skorzystanie z darmowych narzędzi, które znacząco przyspieszą i zoptymalizują pracę. Oto trzy przykładowe narzędzia dla tłumacza, za które nie trzeba zapłacić ani złotówki:
1. Omega T
Najpopularniejsze darmowe oprogramowanie dla tłumaczy. Stworzył je w 2000 roku Keith Godfrey. Pod wieloma względami niemal dorównuje Tradosowi – Omega T pozwala na tworzenie, eksport i import pamięci tłumaczeniowych, a także na korzystanie ze słowników, glosariuszy i tzw. rozmytych dopasowań. Działa na Windowsie, macOS i Linuksie.
2. Anaphraseus
Dodatek do Open Office'a, doskonały przy okazji stosunkowo prostych, krótkich zleceń. Do dyspozycji tłumacza pozostają funkcje segmentacji tekstu, pamięci tłumaczeniowej czy importu i eksportu formatu TMX.
3. Zamzar
Aplikacja przeznaczona do konwersji różnych formatów dokumentów. Wszystko odbywa się online w czterech bardzo prostych krokach. Konwertować można pliki tekstowe, audio, video oraz grafiki.
Ostatnia propozycja to narzędzie, z którego skorzystają biura tłumaczeń, czyli XTRF. Aplikacja działa w chmurze i służy do automatyzacji, a co za tym idzie ograniczenia kosztów procesów tłumaczeń. Umożliwia również integrację z powyższymi narzędziami typu CAT.
0Komentarze